Otóż zastanawiam się nad konserwacją rękawic ... używam je pierwszy sezon, firma held, cena była dość konkretna bo około 500zl i fajnie się używa ale cześć dloniowa szybko zrobiła się sztywna przez przenikajacy  pot. Wymyśliłem sobie, że jak jest koniec sezonu to zaryzykuję i wypiore  je. Tak też uczyniłem i faktycznie pomogło bo rękawice zmiekly i juz nie są sztywne. Jednak jak wyschly znów są sztywne wiec jak teraz je zakonserwowac ? Mam 3 opcje ... mleczko do skóry firmy Motul (używam je do kombi) , olejek bambino lub krem Nivea soft. Co myślicie ? Co użyć do rękawic , jak je konserwowac  żeby tak szybko nie twardniala  skóra i żeby tak łatwo wilgoci z dłoni nie wciąga ? Ktoś ma jakieś patenty ? Pozdro.

Ja używam mleczka nie z motula, ale jakieś tam mam.Tylko rękawiczki mam z tschula za 180 zł. Są one dosyć miękkie i od wew strony są z cienkiej skóry przez co chyba nie stwardnieja

No ja mam tez cześć dloniowa z takiej mega miękkiej skóry która była tak fajna, że jak dotykales palcem z zewnątrz tej części to czuć było na dłoni laskotanie hehe tak ładnie czuć w niej ale ... po kilku tys km , mocno spocone łapy zrobiły swoje i niedostępny, że się odbarwila skóra to stwardniala. Tak więc chce jakoś zaradzić temu po praniu

Trochę OT, ale ja się dziwię. Ludzie kupują drogie rękawice po 500zł i więcej i nawet sezonu nie wytrzymują, bo prują się, twardnieją itp. Ja zawsze kupuję łapcie do 200zł i jeżdżę kilka sezonów i praktycznie nic się nie dzieje.

P.S. Zmieniłem nazwę wątku, na łatwiejszy do wyszukania w przyszłości.

No ja różne rękawice przerabialem i wybrałem właśnie te bo najlepiej mi pasowały. Niestety mam złe doświadczenie z rekawicami bo albo były za długie palce a ja mam dość krótkie albo szybko się niszczyly. .. zawsze coś i obecnie te mam helda które najlepiej z wszystkich się spisują .

Ja bym nie prał. Mi takie za 200 zł z Modeki wytrzymały 5 sezonów. Zależy jak interpretować że są już do wyrzucenia. Ja się pozbyłem jak już mi rzepy nie trzymały i na palcach się dziurki porobiły. Obecne Alpinestarsy po jeździe w deszczu pryskam tym http://www.landersen.pl/images/items/353...of_big.jpg

Pierzesz i jak są wilgotne jescze wcierasz bambino

Tak wiec nie czekajac na Wasze dalsze podpowiedzi zrobilem po swojemu ... kiedy schly wcierałem raz mleczko do skóry motula a raz bambino a raz krem nivea. Zróbiłem tak kilka razy, rekawiczki wyschly calkowicie a wewnetrzna strona rekawiczek jest elastyczna i przyjemna w dotyku, tak wiec problem rozwiazany. Bede tak robil nadal i mysle, ze bedzie git

Bart tylko motoru nie wrzucaj do pralki

Każdy sposób dobry, ja tam co roku piorę kombinezon i rękawiczki, po wyschnięciu jest sztywny ale po kilku dniach jest znów miękki, jak się zniszczy to się wymieni

Kombinezonu jeszcze nie prałem hehehe bo uzywam caly czas mleczka do skóry motula i daje rade... nic sie nie psuje, nic nie sztywnieje w kombi wiec jest git A reekawiczki mam nadzieje, ze troche pochulają jeszcze hehehe bo ogólnie spoko są

a ja kupiłem wosk modeki,tzn dostałem leży juz 2 lata i brak czsu co roku by nawoskować kombi

To słabo srubar, kombi na pewno twoje przez to nie wygląda zbyt rewelacyjnie

(2015-11-01, 10:37 AM)Koczis napisał(a): Trochę OT, ale ja się dziwię. Ludzie kupują drogie rękawice po 500zł i więcej i nawet sezonu nie wytrzymują, bo prują się, twardnieją itp. Ja zawsze kupuję łapcie do 200zł i jeżdżę kilka sezonów i praktycznie nic się nie dzieje.

P.S. Zmieniłem nazwę wątku, na łatwiejszy do wyszukania w przyszłości.

tak tylko w takich za 200zl protekrory sa wykonane z jakiegoś tworzywa który w palcach sie gnie i przeważnie pomalowany jest na carbon by wyglądały poważnie, ale jak kto woli ja na bezpieczeństwie nie będę oszczedzał tym bardziej ze rękawic nie kupuje się co miesiąc i różnica 300zl w perspektywie kilku sezonów użytkowania nie jest czymś wielkim

Zgadzam się z Tobą dmn. Tak samo do sprawy podchodzę, nie jest to co miesięczny wydatek a ma robić robotę i zapewniać komfort użytkowania. Tak ja to widzę.

ile ludzi tyle opini ja swoje z chin alpiny mam 5 lat i jestem zadowolony

Może i tak, ale ciągle słyszę że rozleciały sie rękawice za kilka stówek po jednym sezonie.
Mi jakoś te tanie starczają na kilka sezonów i nic.
Miałem glebę na rn12 kilka sezonów temu i zdały zadanie idealnie, ledwo się obtarły

Mam Heldy RS1000, nowe kosztowały koło 800 zł.
Po 2 miesiącach poszłyt na szwach. Na gwarancji naprawili i przez rok jest wszystko ok.
Skóra niszczy się jak na każdych innych, też twardnieją po deszczu itp itd...

Nigdy w życiu nie dał bym tyle za rękawice (Ja je kupiłem w Lousie dużo taniej).
Pożyją pewnie jeszcze z 1-2 sezony i tyle, fakt przy glebie jestem pewny że wytrzymają dużo więcej niż chińczyki, które są w porównaniu z tymi jak papierowe.

prosze cie , wypowiadasz sie nie wiedziac co mowisz , nie miales chinoli ,nie przezyles w nich gleby a piepszysz tyle co przeczytasz gdzies . duzo osob lata i wytrzymaly nie jedna glebe uwierz nie na slowo a doswiadczenia

Skąd Ty wiesz co miałem a czego nie ? Kumpel ma Alpinki z chin, miałem to na rękach, porównywaliśmy z moimi i po tym wyciągam wnioski.
Z chin kupuję wszystko co możliwe od jakiś 5 lat, i uwierz mi że nie jestem tego przeciwnikiem. W większości przypadków jakość jest ok, ale nie zawsze.

Masz coś do dodania ? Ja nie uważam że wszystko co mam jest najlepsze. Potrafię przyznać innym rację, przyznać się do błędu itp... A Ty widzę masz jakiś problem.

 Nie ma co dyskutować, co niektórzy będą się czuli bezpiecznie w jeansach i krótkim rękawku, jednak na swoim zdrowiu nie zamierzam oszczędzać.