No i dochodzimy do fascynującego sedna sprawy jak to wataha wilków rżnie w dupę stado baranów ..
Kiedy kupujemy OC to kupujemy NA SIEBIE bo zniżki bo zwyżki bo szkody czy ich brak bo wiek itd .. Wtedy pojazd liczy się tylko dlatego że od drogiego - zwykle dużej pojemności - no to trzeba dosadzić odpowiednią stawkę .. a najważniejszy jest kierowca .. no ale wcale że nie bo teraz okazuje się że OC kupujemy na POJAZD ??? .... No to POJAZD robi szkodę czy kierowca ? Jak jest szkoda to POJAZD traci zniżki czy kierowca ?? Samochód jest mój .. jedzie nim żona no i jest szkoda to kto traci ZNIŻKI kiedy OC jest na mnie ?? .. Moja żona NIE MA ŻADNEGO AUTA NA SIEBIE I NIE WYKUPUJE ŻADNEGO OC ! .. Oczywiście wyjściem z tej chorej sytuacji było by UBEZPIECZENIE OC DANEGO CZŁOWIEKA .. każdy kto ma PJ kupuje OC i sobie jeździ .. No tylko wtedy problem bo ktoś na 30 aut i wtedy kupuje JEDNO OC !!! No tak to być nie może !! Trzeba rżnąc w dupę ciemną masę na KASĘ !!!!
Argument wyceny tego całego OC jest totalnie z dupy !! Co ma do tego czy ja jeżdżę Ferrari czy Fiatem 126P .. OC to ubezpieczenie jak KOMUŚ coś zrobię i co ?? Że Maluchem nie zsadzę w dupę Bentleyowi tak ??? Tylko muszę jechać Cayen Turbo S ?? Jak się tak patrzy na to wszystko to rzygać się chce ..
OC - powinno być na dana OSOBĘ - gówno kogo obchodzi czym ja jeżdżę bo to wpływu na wysokość wyrządzonej szkody drugiemu nie ma nic a nic .. Stawka powinna zależeć od wieku, historii szkód czy całkowitego ich braku .. a nie od rodzaju pojazdu, jego pojemności, daty produkcji i reszty tych wydumanych bzdur ..
A na koniec największa fascynacja - wszyscy wiedzą jak jest, system jest złodziejski i absurdalny ale JEST SUPER !!!