A więc odpowiadam.
Nie było niestety żadnej RN01 i RN04, bo dosłownie dwa dni przez Zlotem się sprzedała i właściciel przybył autem.
Było trochę zamieszania i choć miejsce fajne to nie chcę mieć więcej do czynienia z właścicielem. Bardziej niechętnego do współpracy gościa nie spotkałem. Nie wspomnę o grillu. Dobrze, że choć zszedł na 30zł, ale to i tak było za dużo, ale cóż. Człowiek uczy się na błędach.
Jako, że alko i zagryzkę zrobiliśmy sami, to chyba nikomu nie brakowało o czym może świadczyć 1L Żubrówki, która została u nas w lodówce i niestety nikt jej nie zabrał, bo nie mieściła się nikomu do plecaka

Atmosfera była SUPER, jesteście naprawdę fajną grupą i bardzo miło było poznać Was osobiście

Stachu otrzymał prezent, za zrobienie ponad 500km w jedną stronę i to z dziewczyną.

Panowie przekażcie Waszym "lepszym" połówką słowa uznania za wytrzymanie tylu kilometrów, bo R1 do najwygodniejszych nie należy.

Teraz fotorelacja:
9:00 spotkanie ekipy z Warszawy:
   

W połowie drogi podłącza się do nas Karol:
   

Dojechaliśmy. Kilka osób już było przed nami
   

Po trasie szybki obiad(to jedzenie akurat było ok, zarówno cena jak i ilość)
   

Zapoznajemy się