Witam, otóż jak pewnie niektórzy z Was wiedzą miałem przykry wypadek, gdy wracałem ze zlotu w Częstochowie. Otóż pieniądze za motocykl już dostałem. Szalu nie było jednak po kilku odwołaniach przystałem na kwotę, którą zaproponowała WARTA (oszuści straszni ale o tym później).
Teraz walczę z nimi o odszkodowanie za strój, który również ucierpiał i tak.
Kask, telefon, rękawice i kamerę wycenili mi przyzwoicie, nie po cenach, które zapłaciłem,a po tych z allegro ale jestem w stanie na to przystać. Natomiast za kombinezon i buty dostałem śmieszną kwotę.
Ubezpieczyciel zapronował naprawę kombinezonu XD i uwaga przeznaczył na to 350zł... Dodam, że kombinezon to Alpinestars Atem warty koło 4 tysięcy. Ma kilka przetarć, w miejscach gdzie są napisy i uległy one uszkodzeniu. Z tego co wiem i się orientowałem nie ma szans na naprawę tego, żeby wyglądało jak przed wypadkiem, a już na pewno nie z taką kwotę.
Druga sprawa buty, but na pierwszy rzut oka wygląda ok poza przytartym sliderem ale ma dziurę w miejscu dużego palca. Przy uderzeniu w moją stopę, pękła ta guma w miejscu gdzie but styka się z dźwignią zmiany biegów i przy zmianie biegów to czuć... Ubezpieczyciel wycenił tylko wymianę sliderów i wypłacił uwaga 24zł... porażka.

Co mi radzicie? Wziąć swojego rzeczoznawcę?
Przestrzegam wszystkich przed firmą WARTA, NIC NIGDY TAM NIE UBEZPIECZAJCIE BO CHCĄ TYLKO WYDYMAĆ  I WYPŁACIĆ JAK NAJMNIEJ.