Tak się zastanawiam, że ja podobnie przeciskam się w korku, tyle że bez gumy i ryczenia silnikiem. Sama prędkość dość możliwa, max 60km/h. Wiele razy wkurzałem się na skuterowców, czy rowerzystów, bo jechali jak d..pa i nie puścili i trzeba było się wlec za takim
Raz tylko wyłem silnikiem i trąbiłem, aż prawie klakson mi się spalił jak pomagałem karetce przecisnąć się w korku na Jerozolimskich. Jechałem jakieś 50m przed nimi i kierowcy przez to, że ja tak hałasowałem patrzyli w lusterku i w dali widzieli światła karetki. Dzięki temu nawet na chwilę się nie zatrzymali i podziękowali jak już zostałem na światłach z Łopuszańską