Ja miałem okazję skakać i nie polecam.
Lubię adrenalinę, ale taką kontrolowaną. Wiem, że są sytuację na motocyklu w których mało od nas zależy, ale w skokach jest jeszcze gorzej.
Jedyne co fajne wysiadka z samolotu.
Wcześniej siedzisz na jajkach instruktorowi w ciasnym samolocie. Później na nic nie masz wpływu i nie jest to lot, tylko spadanie jak kamień.
Dalej jebudu otwiera się spadochron i przez kolejne kilka minut wisisz w powietrzu podczepiony do gościa, którego nie znasz. To jak byś wsiadł na moto, albo do szybkiego samochodu z kimś o kim nie masz pojęcia.
Na koniec lądowanie znowu na jajkach instruktora i tyle.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to chłopak, z którym skakałem rok lub dwa lata później (też w skoku komercyjnym w tandemie) zabił się - niestety.
Jeśli ktoś szuka adrenaliny i lubi wysokość to polecam bungee. Jest szybciej i przyjemniej. Od wyskoku do leżenia na poduszce mniej niż minuta.
https://youtu.be/thBO27NHi9g
A jak ktoś chce polatać to flyspot
Ale tak jak ktoś napisał powyżej, motocykl to inna forma adrenaliny. Więcej adrenaliny miałem na torze na kolanie przy 80kmh niż przy zamykaniu licznika.
Swoją drogą polecam jazdę w terenie. Przez wiele lat ścigałem się w motocrossie i takich wrażeń jak tam ciężko gdziekolwiek szukać, ale to wie każdy kto próbował.