Sprawdziłem kilka wątków w sprawie koszy sprzeglowych i wywnioskowalem że najgorsze posunięcie to regeneracja. Najlepsze to oczywiście nowy kosz ale ten wydatek prawie 2k i nie wiadomo za ile zaś zacznie tłuc. Pare osob sugerowało tez inne wyjscie, ktore wybralem.Poszedłem droga kupienia kosza z rozbitka i pod lupę wziąłem kosze z fz8 bo sa najmłodsze roczniki 2010-2015. Dostałem kosz z 2013 r. O przebjegu 14k (trza wierzyc na słowo). Mial dwa w identycznym stanie. Zobaczylem tez z fz1 i powiem ze byl w takim samym stanie jak te dwa z fz8. Na nitach reka ruszając to nie było luzu.Dałem mechanikowi do  założenia. I w przyszłym tygodniu będę wiedział co z tego wyszło. W koszu ręką nie szło ruszyć zębatki względem odlewu. Tylko łapiac w imadło szło lekko ruszyć. 2 sprężyny były na sztywno A reszta miała luz ale mniejszy niż w moim starym koszu.