Podejście typu 300 nie 1000 wynika z wielu czynników >> ale >> głównie budżetowych i chęci usprawiedliwienia gorszych postępów .. a czasy nie każdemu lecą w dół jak realna wartość 500+ choćby .. I TO JEST NORMALNE I OK !!!
TO ABSOLUTNIE nie jest tak że polata ktoś Ninja 300 i potem siada na 600 i jest mistrzem Silesi albo nie daj Boże na litra i od strzała biją się o niego w Wójciku

.... Tak samo jak jazda Pitbikiem w Skawinie ma NIC wspólnego z jazdą RN22 po Brnie czy Slovaki .. OWSZEM >> coś tam idzie przełożyć na motocykl który waży 230 kg i ma 160 czy 180 koni ale wystarczy wrzucić sobie na LUZ, pogadać i podpatrzeć tych którzy mają za sobą już jakieś doświadczenia i powoli, powoli do przodu .... Niestety klocki co 2 wyjazdy, opony 2 x tył + 1 przód na każdy wyjazd, paliwo - no to są koszty w litrze - nie od razu, ale są 10x takie jak w 300 czy 400 ccm czy tam 125 w dwusuwie ..
Lepiej od razu podjąć decyzję : idę w 300 czy 400 i TAM ZOSTAJĘ .. albo w 600 ... albo idę w litra i dobrze się bawię mając w dupie czasy i animozje na temat grupy .... to dużo w życiu ułatwia i nie marnuje się czasu ..
Jeśli ktoś uważa że tak nie jest to niech polata po torze na 300 potem siądzie na RN22 i na drodze spróbuje ominąć auto tak jak omija na torze kogoś kto wyglebił 30 metrów przed nim albo niech na zjeździe z autostrady idzie na kolanie tak jak na tej 300tce

.. A mając opanowany sprzęt mocny i ciężki ( nawet na poziomie grupy C na torach ) to na ulicy tym samym sprzętem bawi się i relaksuje - nawet w mocno dla innych podbramkowych sytuacjach ..
To są DWA zupełnie inne Światy i warto jak już ktoś się chce bawić w torowanie wyciągnąć z tego pożytek jakiś przy nawijaniu tysięcy kilometrów po drogach albo oddzielić zupełnie te zabawy i pamiętać o tym że i masa i prędkość i przyczepność i zwrotność i siła hamowania jak i dystans do zatrzymania torowej 300-tki a RN22 w pełnym secie drogowym to jak KSIĘŻYC i SŁOŃCE

.. niby oba świecą ale przy księżycu tylko coś widać a przy słońcu to się szybko poparzyć można

..