Witajcie. Jestem tu nowy ale nie nowy z motorami.
Kupiłem r1 rn12 miesiąc temu i już okazało się że nie był to dobry zakup ale...
Po wymianie (regeneracji) kosza i wymianie sprzegla, nowych klockach, nowym kolektorze z EXUP ( bo stary był przegnity) i nowych linkach, oraz nowym wieszaku wydechu, nowym łańcuszku i kole pompy, czyszczeniu wszystkich kostek przewodow i wymianie płynów (hamulece i chłodzeniem) na płyny Yamahy za miliony złotych , w koncu Motor zaczął przynosić radość ale nie na długo bo...
Chciałem ustawić shift light na wyższe obroty, więc wyłączyłem stacyjka wcisnąłem "select" I przekręciłem kluczyk.na liczniku pojawiło się "hi" tam gdzie temp.,i wyskoczył komunikat "diag" I... tyle, nic nie mogę wcisnąć.
Myślę sobie aha. Wejdę w diag I zobaczę co jest . Ta sama procedura tyle że tym razem dwa przyciski naraz i.... nic, to samo.
Sprawdziłem kostki czy nie przetarte od wiatraków ( do 11 pinowej był podpięty kabelek od ładowarki telefonu więc odpiąłem. Styk był mocno nadpalony, wyczyściłem i sprawdziłem kontakt, jest ok)
Styki zaśniedziałe więc wszystko poczyściłem, nawet bezpieczniki sprawdzone i połączenie budzika, aku ładuje 14,3 i sam aku ma 12,23.
Nie mogę wejść w ustawienia ani w diag. Sprawdziłem u kogoś na torze z tą samą r1 i u niego śmiga jak zły
Pomóżcie, napewno to nie jest jeden przypadek na całym świecie.
Tu filmik:
https://youtu.be/0Sag6SbRcAg