Alez Ty nerwowy jestes. Swoja droga szok jak mozna miec 'zadbane' moto albo niezla rzezbe kupiles, dobrze ze ta zebatka Ci nie wyleciala podczas jazdy mielac przy okazji pol silnika, wtedy dopiero bys sie zesral.

I tak masz racje, po zakupie nowego sprzeta sprawdzam zawsze motocykl od podstaw i to bardzo dokladnie. Jak nie umiem, to lap nie pcham, wole zaplacic zaufanemu mechanikowi u ktorego serwisuje sie juz od ponad 12lat bez zastrzezen i miec wszystko zrobione na cacy bez trzachania majtami ze mi cos odpadnie czy sie spierdoli. Poza tym mam gwarancje. Ale ja, to ja.

Powodzenia w naprawie.