kiedyś słyszałem, że (stare?) fotoradary nie łapią powyżej 200-220 km/h, ale to raczej między bajki można wcisnąć, choć wiem jedno...

jak mi pokazywali nagranie motocykla od tylu, to już przy 160 km/h, gdy ja się delikatnie poruszałem (na lewo i prawo z racji dziur, czy zakrętu), to obraz był trochę rozmyty, a przy 180 km/h BARDZO!

wniosek taki: jeśli już zapierdalacie i siedzą wam na ogonie, to spokojnie możecie się bujać z pasa na pas i nie będą widzieli blach, a z R1 do 280/300 nikt Was już nie dogoni, więc można uciekać..
choć nie polecam na Gierkówce, bo za dużo dziur i skrzyżowań (chyba, że komuś życie nie miłe) - autostrada, spoko! zdąży się zwiać przed jakimś zjadem, a potem już spokój

zresztą sami policjanci mówili, że i tak by mnie na tym sprzęcie nie dogonili i musieli by wrzucać obraz na komputer - ale jak dobrze się pokręci dupą (co wytlumaczyłem wyżej), to mając tak słabą kamerę, nawet na kompie nie odczytają tablic

tylko pamiętać - nie można jechać w linii prostej, tzn. trzeba się trochę oddalić, a z taką mocą, to chyba nie sztuka

EDIT:
PS. Jeden z policjantów znał się na sprzętach, więc wiedział z czym ma do czynienia , po kilku minutach rozmawialiśmy o różnicach pomiędzy R1 z 07-08 a 09-10 (m.in. zwrócił uwagę na inne lampy - a to już coś świadczy o potencjalnym 'znawcy')