(2012-12-05, 01:06 AM)marider napisał(a): Zabawa na torze wciaga, prawda?

to zależy wydaje mi się od człowieka, bo są ludzie którzy lansują się i kupują coś tylko po to by dobrze wyglądać i się pokazać,

... i są ludzie którym nie zależy na stanie wizualnym sprzętu lecz tylko na stanie technicznym by maszyna była jak najszybsza i najtrwalsza.

Rozważając te dwa aspekty socjologiczne ludzi można założyć że część ludzi nie będzie zachwycona torowaniem, na torze widac ich nie będzie.

Analizując moją osobę moge tylko zasugerować że na torze czuje się bezpiecznie i szczęsliwie, uśmiecham się cały czas jak dziecko i mam wielką frajde. Natomiast na cywilnych drogach przeżywam zdenerwowanie i często sobie myśle coś w stylu: "kretyni jeździć nie umieją i chcą mnie zabić".
Jak już kiedyś pisałem że jadać do pracy potrafie mieć zamkniętą szafe przez 35 km autostrady (podśmiechiwaliście się z tego w dziale "max prędkosci" ale wiem że wiekszość z Was chyba robi w gacie skoro w to nie wierzycie czy też nie użytkuje R1 do prędkosci wiekszych niz ustawowe 140, nie wiem nie chce wnikać) ale co z tego że latałęm tak 3 lata skoro mnie to nie zadawalało, spróbowałem prawdziwej rywalizacji na zamkniętym obiekcie i to jest to czego oczekiwałem. Ktoś może powiedziec że jestem mistrzem prostej skoro nawalam na autostradach, ale mi bardziej chodzi o to że dlatego nie miałem nigdy gleby że zdaje sobie sprawe że na drogach cywilnych jest pełno syfu na asfaltach i jadać nawet 60 kmh nie jesteś w stanie stwierdzić ze przyczepność jest, ogólnie na cywilnych staram się nie schodzić na kolano i już. Jako żółtodziub w temacie scigania torowego jest jeszcze spoo przede mną nauki ale zapewniam że nie jest potrzebny najnowszy model za 70 tys i jego tuning lecz wielkie umiejętności prowadzenia. Kolega na CBR600RR robi w buca większość tysiaków na torze, więc jak myślicie co to oznacza?

Jak tylko ktoś chce moge pomóc i wprowadzić każdego w ten świat, w następnym roku planuje sporo wyjazdów i będą to wyjazdy grupowe z Krakowa. Nie ukrywam że to droga zabawa bo wyjazd wychodzi w sumie w kosztach od 900-1800 zł (zależnie od kryteriów technicznych sprzętu i imprez).

Wiecie dobrze że gdyby na jesień zdarzyło by mi się sprzedać moją R1 to prawdopodobnie widzielibyście mnie teraz w RSV4 i pucharze Polski, natomist jest jak jest i wobec zastanej sytuacji nie ma zamiaru sprzedawać już mojej RN12 i zobaczycie mnie na kanałach YT.

http://www.youtube.com/watch?v=4puDIkD21...hvrC3SgEHQ

P.S. i na tor nie wybierajcie się z używanymi oponami, tylko tegoroczne Pirelli z najwyższej wyścigowej półki. Albo zostańcie w domu czy tam nie wiem gdzie się u Was jeździ na wycieczki.