Witam,
Jestem w trakcie zmiany napinacza, trochę się naczytałem i podjąłem decyzję że kupię APE PRO.
Mam kontakt z gościem imieniem Pat i czekam na proformę - koszt z tego co pisał to ok. 140USD już z przesyłką, więc nieźle w porównaniu do oryginału - 750zł 

Szukałem dość długo mechanicznych napinaczy wykonanych dość solidnie ale w Polsce nie ma firm oferujących takie produkty. Naszło mnie czy przy zakupie np. 10szt nie byłoby taniej.

Temat o tyle ciekawy że oryginały w RN19 i RN22 żyją dość krótko.

Nadmienię że miałem wcześniej zx12 i tam o napinaczu nie słyszałem a sprzedałem moto z przebiegiem 45kkm.

To ja nadmienię że legendy o krótko żyjących oryginalnych napinaczach rozrządu ( poprawionych ) są mocno przesadzone ... tak delikatnie mówiąc ...
Wiem że są zwolennicy APE .. więc nie dyskutuję, dla mnie opis montażu na zasadzie "dokręcić ręką" czy kluczem do oporu i cofnąć 1/4 obrotu to zwykła LIPA ... Inaczej gdyby tam pisało >> dokręcić 33 Nm i cofnąć 1/4 obrotu .. to jest konkretna siła i konkretne napięcie łańcucha a nie "palcami" .. czyimi ? Niani Frani czy Pudziana ??
Ja kupiłem ORI .. założyłem .. 2 sezony na torze i chciałbym mieć z resztą tego cudu takie problemy jak z napinaczem !
A 750 zł to BARDZO dobra cena ... Inna bajka że założyć go jeśli przyjdzie rozbrojony to mocna rzecz ... nie da się go w palcach złożyć tak jak tego z błędem konstrukcyjnym .. sporo trzeba się gimnastykować ( nawet w imadle ) żeby go złożyć ..

ja sobie zrobiłem prosty przyrząd do zazbrajania napinacza, 20 sekund i gotowy, ale APE jest jak najbardziej OK, A.S napinacz jest tak zrobiony że w palcach jest OK i nie ważne czy pudzian czy 50kg kobity, w hondach  jako napinanie jest sprężyna jak z długopisu, tak że jak pudzian za mocno napnie to ślizgi najwyżej szybciej się zmęczą i łańcuszek szybciej rozciągnie, a jak go słychać to trza znów dociągnąć 1/4 obrotu, w brew pozorom takie rozwiązanie jest lepsze niż hydrauliki, dodam że do maszyn w teren każdy od razu wywala hydraulikę czy sprężynę i idzie w ręczne i spokój ....
p.s. co nie zmienia faktu że jako engineer tys wolał bym by była podana siła docisku ...
ale tys wiem że dużo jako ten engineer robię na czuja na oko i musi działać.........

Rafał nie przepłacaj sprawdzony dostawca... producent.... tu napinacz do RN22
https://www.ebay.pl/itm/Yamaha-2009-10-2...2749.l2649


przy 10 sztukach licz się z cłem, przy jednej może będzie może nie loteria...

(2018-05-16, 09:30 PM)A.S. napisał(a): ... Inaczej gdyby tam pisało >> dokręcić 33 Nm  i cofnąć 1/4 obrotu .. to jest konkretna siła i konkretne napięcie łańcucha a nie "palcami" .. czyimi ? Niani Frani czy Pudziana ?? ...

... ot co ... a dodatkowo zapytam ... a gdzie kompensacja rozszerzalności linowej materiału?
Tzn ... na zimnym silniku np. +20 st.C wszystko jest ustawione na "zero" minus 1/4 obrotu, wszystko OK, a jak się nagrzeje, to się rozszerza, luzuje i co? 1/4 obrotu w przód?
Hydrauliczny to wykasuje, a śruba?
Być może nie ma to żadnego wpływu na serce, ale czy ktoś to mierzył, sprawdzał, jakieś suche cyferki?
O ile stopni może przestawić cię rozrząd? 0,01 stopnia, czy 0,1, a może 1-2 stopnie kątowe wszystko będzie opóźnione?
Rozważanie czysto teoretycznie, ale dla pobudzenia wyobraźni ....
... 2 lata temu w KTMie RC8R po 23 tys. km ustawiali mi rozrząd (bo się łańcuszek rozciąga - w/g instrukcji powinno się to robić po 20 tys.) to fazy rozrządu miałem opóźnione o ok. 1,25-1,,50 stopnia i to naprawdę było później czuć w prawym nadgarstku (o wypalaniu zaworów nie wspomnę)


Prawdopodobnie na koniec sezonu stanę również przed tą decyzją i mówię szczerze ... nie wiem, co wybiorę

Piotruś zmartwie cię hydrauliczny tego nie wykasuje, dla tego że on dociska hydrauliką a mechanika go blokuje i nie pozwala na powrót, czyli jak łańcuszek zluzuje się do tego dojdzie ta temperatura itd... to napinacz przemiesci się i tak zostanie, czyli po zgaszeniu ostygnieciu łańcuch jest naprezony za mocno do chwili nagrzania i rozciągniecia, czyli efekt taki sam jak na srubie różnica tylko taka że automat sam się docisnie, no i jego siła docisku jest w miarę stała, specjalnie pisze w miarę bo jak sprężyna i nieszczelności w ciśnieniu oliwy to ta siła się zmieni, dla tego tyle osób przechodzi na mauala i woli to mieć pod swoją kontrolą....

To w takim razie po co tam jest OLEJ ?
Jeśli działa tak jak piszesz .. to wystarczyłaby śruba ślimak i sprężyna ... co się wykręci to już nie wróci - proste .. i tyle ..
Tam jest kompensacja naprężenia .. w tym poprzednim była zbyt duża bo na gwincie śruby był luz ok 1-1.5mm której nie wybierał olej podczas rozruchu po dłuższej chwili ( zbyt późno docierał do napinacza ) .. kiedy oliwa dotarła >> wybierała luz i przestawało klekotać .. zgadza się ??

A kiedy poprawili te napinacze? 
U mnie 2013r. i na zimnym przy odpaleniu tak jak AS pisze grał . Odkąd zmieniłem olej na LM jest cisza

Szymuś ... tak to wyjaśniłeś, że hohoooo!!! Czysta logika ... ni uja, nic z tego nie rozumie 
Białe jest białe, a czasem szarawe, a momentami nawet czarne, ale generalnie jest białe
Dla tego nie podejmuję dalszej dyskusji

zajob w robocie wieczorem siądę zapodam co trzeba...

kur..wa
już nie wiem
mam tą przypadłość po wymianie na 300V, może zacząć od wymiany oliwy zamiast napinacza

AS ma trochę racji z tym kasowaniem luzów, bo olej po coś tam przewidziano, to że się nie luzuje bo ma zapadkę to oczywiste ale ciśnienie oleju może rzeczywiście kasować luzy wynikające z rozciagliwości materiału przy wyższej temp.

Musze to przemyśleć

a proforma z APE już na mailu


Edit

Simon -  dzięki ale ja mam RN19

no to jedziem z tymi napinaczami może, nawet kaś to przykleić
i tak:
rodzajów napinaczy jest od metra, manualny to nie będę się rozpisywać.
automat manualny, jeden z najlepszych gdyż pomimo zużytej sprężyny napinacz nadal będzie pracować poprawnie, sprężyna wyciska napinacz, gdy łańcuszek się rozciąga to lub podczas dużych obrotów zaczyna latać to sprężyna wysunie trzpień, który następnie zostanie zablokowany mechanicznie, zapadka blokuje go całkowicie tak że nie ma możliwość cofnięcia trzpienia do tyłu, czyli jeśli od temperatury i chwilowego przeciążenia łańcuch się wydłuży, i napinacz przeskoczy na następny ząbek to już tak zostanie, i podczas wystudzenia silnika, może być za mocno napięty, przez jakiś czas, czyli dokładnie taki sam przypadek gdy manualny napinacz zbyt mocno palcami wkręcimy, na takim napinaczu bardzo łatwo sprawdzić zużycie łańcuszka, po prostu wykręcamy środkową śrubkę z sprężyną, następmnie napinacz i liczymy ile ząbków z zapadki nam jeszcze zostało, następnie wciskamy go do końca, zakładamy, lekki obrót rozrządem i zazbrojony, w pozostałych nie da rady sprawdzić zużycia łańcucha w ten sposób bo zawsze przesunie się na ślimaku, podczas demontażu
poniżej przykład takiego napinacza
   
napinacz automat bez zapadki skok na ślimaku - stosowany np. w hondzie cbr...
tutaj zasada jest podobna jak powyżej tyle tylko że ślimak z względu na skok gwintu ma możliwość lekkiego powrotu napinacza, lecz gdy tak się dzieje to rozrząd może zacząć grzechotać, tu najważniejsza jest sprężyna gdy straci ona swoje właściwości to niestety trzpień przemieszcza się o skok gwintu no i mamy grzechotnika w silniku,
   
i na koniec nasze hydrauliczne napinacze w R1
działają one dokładnie tak samo jak napinacz automatyczny na sprężynie tyle tylko jak sprężyna się wypracuje i nie generuje docisku na ślimaku, to po odpaleniu jest wspomagana przez hydraulikę, dla tego u nas słychać na chwilę grzechotnika i przechodzi jak ciśnienie oliwy wzrośnie,
czyli tak naprawdę w naszych napinaczach to że grzechoczą problemem jest sprężyna która powinna trzymać cały czas napięty napinacz na gwincie ślimaka, 
tu przykład jak zazbraja się nasze napinacze, tys sobie zrobiłem taki przyrząd 
i teraz truskawka na torcie, jak myślicie czym różni się stary napinacz z RN22 od nowego modyfikowanego ???
niczym tylko tym że jest nowy, flacha na zlocie temu który powie który stary który nowy, każdy wymiar jest dokładnie taki sam, każdy wymiar skok itd....
   


podsumowując, na każdym z tych przypadków, jeśli napinacz jest sprawny co pewien okres pracy dochodzi do zbyt mocnego napięcia rozrządu, który potem się wyciąga, różnica jest tylko taka że na manualnym należy ręcznie znów ustawić, a reszta robi to automatycznie,
różnica między napinaczem hondy a yamahy jest taka że jak w hondzie rechocze to trzeba na 100% zmienić bo rechocze cały czas, i tu ludzie wkładają mocniejsze sprężyny, lub manualne,
w yamasze jak rechocze to na rozruchu potem oliwa wspomaga za słabą sprężynę, więc tu decyzja drivera co robi, bo może strzelić parę razy rozrusznikiem przed odpaleniem oliwa zrobi ciśnienie i nie ma rechotania, może rozebrać napinacz stary i wstawić nową sprężynę, może kupić nowy albo manuala....
jak ktoś boi się zakładać manualny za piwo na zlocie mogę to zrobić w 5 minut...

skok na gwincie na naszych napinaczach z RN22 jest taki, że trzpień przemieszcza się o 0,6mm jak w nowym taki i w starym ....

no Simon szacun

wg mnie róznica jest w twardości sprężyny
i teoretycznie wystarczy w moim wymienić sprężynę - myślałem o tym wcześniej

...ale w 5 minut tego nie zrobisz

Symuś pół dla mnie za podawanie psyrządów   i młotka 

Nooo, teraz jasne, ale i tak nie mam pojęcia, na co się zdecydować.
Pewnie, jak będzie brzytwa na gardle, to założę to, co szybciej dojdzie

(2018-05-17, 07:43 PM)shogun_zag napisał(a): Nooo, teraz jasne, ale i tak nie mam pojęcia, na co się zdecydować.
Pewnie, jak będzie brzytwa na gardle, to założę to, co szybciej dojdzie

Piotruś jak co to sobie zamów już za wczas tego APE co dawałem linka, kupiłem 28 marca, wysłali 29 doszło do mnie 13 kwietnia.... wiesz gdzie mieszkam wpadniesz na kawę nie zdążysz wypić i będzie zmienione....

Szymek z tych dwóch to ten po prawej jest tym poprawionym
Te nowe mają czarne obudowy. Kiedyś czytałem, że w nowych jest ponoć gęstrzy ślimak, w porównaniu do przedliftowego. Choć na tych fotach wyglądają tak samo.

kufa miałem zrobić black and white fote, no to pijemy, skok jest identyczny jutro wezmę je do roboty jak znajdę czas to zapodam je na MTS i sprawdzę sprężynę na siłe i skok ugięcia....

Szymuś wygrałem dwa kontenery FLASZEK !!! Ty żeś bracie nie widział na oczy nowego i starego w środku ??
I już mnie dziwiło jak pisałeś że zrobiłeś sobie przyrząd do napinania .. OWSZEM możesz takim zazbrajać ALE STARY !!! Nowego NI CHUJA nie wciśniesz tak i nie zapniesz zapinki .. technika jego składania jest zupełni inna ... nawet na PRASIE hydraulicznej do wciskania łożysk, obracając go i dociskając NIEMA OPCJI go uzbroić .. Trzeba go rozebrać wymyć z oliwy do sucha i składać tak żeby wciśnięty ślimak zaciął się na max złożeniu .. wtedy szybko kapturek i delikatnie docisnąć i zapinka się zapnie .. jedna próba na 30 wychodzi z sukcesem ...
Ten poprzedni a ten poprawiony to zupełnie inna konstrukcja .. ten stary ściskam miedzy kciukiem i wskazującym kręcąc drugą ręką i uzbrajam ...
Robiłem to w lutym i nie pamiętam dokładnie ale jutro ci napisze który na tym zdjęciu to stary napinacz bo ślimak jest TOTALNIE w 100% inny niż w starym ..

jaki tam masz numer katalogowy ??
tu masz na focie które mam, do zabawy
14B stary
i 
1KB nowy
bo to wychodzi że są nie dwa tylko trzy rodzaje napinaczy fabrycznych do RN22...
 i jak jest jak mówisz tzn. że sprężyna w nim jest mega zaje mocna, bo skok gwintu nie ma wpływu na siłę ściskania, tylko na stopniowanie kroków docisku, działa bardziej jak ten pierwszy co dawałem foto zapadkowy...
p.s 
ten twój stary musiał być mega już wyrypcony, bo tych obu podejrzewam że mam więcej pary w łapie niż ty
w łapach ni bata nie ścisnę i skręcę by doszło do zapadki tak do 50% sprężyny dojdę i brak siły by dalej kręcić i ściskać
   

no i szybkie sprawdzenie
od 2009 do 2010
szły 14B122100000
w 2011
szły 14B122100200
od 2011 do 2014
szły 1KB122100000
i wszystkie one już po produkcji RN22 zostały zastąpione
tym 1KB122100100
tylko nie udało mi się znaleźć od kiedy wprowadzili go do sprzedaży......